Potrzebuję Twojego słowa zrozumienia
Komentarze: 3
Ja wiem, co można sobie myśleć. Panna jebnięta, od pięciu lat ze starym nie gada, a ma wąty, że jest jak jest. Proszę, niech ktoś uwierzy, niech zrozumie, że po latach krzywdy się odcięłam. Że już dalej nie chciałam. Ona nadal mnie gnoi, ale jak ja nie daję szansy, to jakoś tak mniej boli... . Ja tak bardzo potrzebuje zrozumienia i wsparcia w tej kwestii. Dobrego słowa. Chcę usłyszeć, że to nie moja wina. Przecież ja wtedy byłam dziecko, żadne dziecko bez powodu się nie odwraca. Nie zamyka. 14- stolatki wtedy nie myślały o samobójstwie. W tym blogu po raz pierwszy pozwoliłam sobie na jakieś konkretniejsze ułożenie tych myśli o moim ojcu. Do tej pory to był taki zlepek. W tym blogu na jeszcze wiele rzeczy sobie pozwolę. Czuję to. Chce się otwierać. Ja w końcu chce o sobie mówić. Nawet przyjaciółce mówiłam z niechęcią. Nie wszystko. Tylko żeby depresje wyjaśnić. A teraz chce to zmienić. Chcę potrzebę zrealizować. Basta.
Dodaj komentarz