Archiwum listopad 2002, strona 1


lis 13 2002 Maleńczuk
Komentarze: 1

Ande la More

Nie odchodź byle jak i byle gdzie
Nie odchodź byle jak i byle gdzie ode mnie
Nie odchodź byle jak nie odchodź z byle kim
I zawsze możesz wrócić kiedy już nie będziesz

Nie odchodź byle jak i byle gdzie ode mnie
Choć wiem że musisz odejść tak po prostu w życiu jest
Nie odchodź byle jak nie odchodź z byle kim
I zawsze możesz wrócić kiedy już nie będziesz

bonnie : :
lis 10 2002 ..:: Szto ::..
Komentarze: 1

Elo. Idę na bibkę do kluuuuuuubu. Nie znoszę kluuuuubówek. Wolę doomufki.  Jeach. Ziom. Zioma. Będę pić, palić baunc’ ować, jakkolwiek to się pisze i w ogóle to bawić się setnie. Meeeeen. Słuchać dobrych rapów Pana DJ’ a B. Killa i Pana Nate The Great i starać się nie zwracać uwagi na bachory kręcące się pod nogami. Będą chłopaki ze styu VIPe, Wandal, cała miejska klika, sami hazardziści, i kolezanki bez sieczki w głowie. I takie z sieczką. W przeważającej ilości niestety. Fak. Ale i tak idę. Ale najpieerw ustawka na rynku, coby zapiąć do Plusa i kupić tanią Warkę. Zaaaabawa. Jeach. Cool. Meeeeeeen.  

 

No, tak przed imprą. Mam zbyt ciężki palec, coby stukać wylewnie, szto się działo. Było oka, mogło być lepiej, mogło i gorzej. Mam przynajmniej zdjęcie z Fate’ em. Ja jebie, jak mi się chce spać. Więc idę. Zzzzzzzzz.... . Acha, Dj ‘ e dali zajebisty szoł. Joł.

bonnie : :
lis 08 2002 ..:: Czysto ::..
Komentarze: 2

..:: ::..

Chciałam usunąć tamten wpis, ale no nie zrobię tego, to by lamusiarstwo było. W sumie tyle o konsekwencji gadałam. Był jednak cienki jak na mnie. Nie wiem, zdenerwowała mnie infantylność i naiwność Kumci, a że spać mi się chciało, jakoś nie dałam z siebie wszystkiego. Anyway. Kumcia, to mi dosrałaś. No chyba pójdę i skoczę. Albo co najmniej się upiję. Z żalu nad światem i nad sobą, że ktoś taki jak Ty będzie mi na emeryturę pracował. No straszne to jest.

Ważniak... . No nie wiem, co mam sobie myśleć o Tobie. Wygląda mi na to, że Ty myślisz, że ja chce tutaj umoralniać dzieciaki. Eee, nie jest tak. Po prostu to co miałam ja, jak byłam smark, jest inne, niż to, co mają dzieciaki teraz. Ja pamiętam kasety przegrywane po sto razy, wydane w jakimś podziemiu, bajer z butami sportowymi Reeboka i takie tam. Hmm, pierwsze kluby, wejściówki na lewych legitkach. Kabona, ciuchy? Są, zajebiście, nie ma, co z tego? A teraz jak jest? Małolaty wożą się za kasę starych, zamiast doceniać ich czas, móżdżą, Nike czy Adidas. Płytkość i monotematyczność. Jee, jak ja widzę smarkulę w knajpie z samymi studentami, radosny szczebiot i infantylność, hmmm, no porażka. Teraz na porządku dziennym jest wyjście wieczorem i śmianie się głośno w jakimś lokalu przy kolce. Straszne to jest. Nie podoba mi się za chuja.

Może to chodzi o to, że my się cieszyliśmy z tego, co mieliśmy, picia, bujania się, wyjść na bibki. My mieliśmy radochę z fuksa, a gówniarze myślą, że im się należy. Porażka. Niezrozumiała dla mnie konsumpcja. Podziemie to byli nasi koledzy, znajomi zakładali knajpy, to co jest teraz, rosło razem z nami. Nasze. To, co widzisz teraz, to tylko kopia. Tego, co my mieliśmy, nie będzie miał już nikt. Ale to już nie wróci.

 

„(...) Będą bankiety jubileuszowe fety,

bawi nie Kajah tylko idole młodości.

Dla gości szampan, jakiś gówniarz jest DJ’ em.

W głośniku Jajo „Nie jestem qrwa biznesmenem”

Albo TEDE pamiętacie to? „Jaram, Jaram”

I wszystkich zalewa wtedy wspomnień fala.

Tego nam nie daje żaden z tych co ciągną to dalej.

Te nowe składy, ulubieńcy naszych kochanek,

I dzieci.

Tak leci do przodu czas,

Płynie jak bębny i bas

Ja będę tam”

 

„A chwile ulotne jak ulotka już ulecą”

 

Tymon  „Będę tam” Blokersi soundtrack

..:: ::..

bonnie : :
lis 07 2002 .:Czas Się Zastanowić, Jak jak Ja Mam To...
Komentarze: 5

Kumcia, jaka Ty żadna jesteś! Jeee, nie Kumćasz, że Twoje komentarze są dla mnie zerowej wartości. Po chuj się w ogóle odzywałaś, hę? Ja nie mogę tego tak zostawić, rozumiesz, bez komentarza. Jeee, tak bardzo lubisz, jak ktoś wytyka Twoje błędy. Gdybyś chociaż potrafiła się bronić, a Ty nic. Przyjmujesz policzek po policzku, machając na oślep łapkami. Czepiłam się, że nie umiesz pisać po polsku. A Ty co? Zaczęłaś tłumaczyć, że jesteś dyslektyczką i pisać nie będziesz. A znasz może Worda? Taki program z korektą pisowni. Nie potrafić czegoś to jedno, ale przejść nad tym do porządku dziennego tu drugie. Wiesz, przyjemniej się coś czyta, jak jest to „zadbane”. Styl ma duże znaczenie. Zresztą, nie będę Ci akurat tego tłumaczyć, może i zrozumiesz sama w przyszłości. Co do zamulania mnie, to nie martw się. Jesteś dla mnie skupiskiem wad takich dzieci jak Ty. W pogoni za czymś, czego sami nie potraficie określić, w szerszym znaczeniu za dorosłością, nawet jeśli temu zaprzeczysz. Jakie to wady? Pozwól, że zachowam dla siebie. One są, wierz mi na słowo. Niech Ci się również nie zdaje, że w jakikolwiek sposób jesteś w stanie mnie umoralnić. To już lekka przesada. Co Ty możesz mi mieć do zaoferowania? Odpowiedź: nic. Naiwność i płytkość? Nie, dzięki. Ja mam już to za sobą. I tak, miałam kiedyś 15 lat, ale moje problemy nie były takie jak Twoje. To jest Kumcia inne pokolenie, mimo, że jestem od Ciebie starsza tylko 5 lat. To, co my mieliśmy, to, co osiągaliśmy, było o wiele czystsze i nasze. Do wielu rzeczy dochodziliśmy sami. To, co zostało dla was, jest przerzute i przetrawione przez nas. Tacy jak ja przecierali Ci i Tobie równym szlaki. Nie macie nic własnego, nic, co moglibyście stworzyć od podstaw. Nawet Twój blog to powielany schemat. Jesteście jedna wielką kopią. Staracie się na czymś wzorować, nawet sami nie mając sprecyzowanego celu. Idę rozwinąć tą myśl na blogu. Nara

 

No, tak to właśnie wygląda. Jebie mnie, co kto myśli o zamieszczaniu własnego komentarza na własnym blogu. Piszę tu o dzieciakach, smarkaczach bawiących się w dorosłych. Taka smarkula najpierw ogląda na polsacie „Asy z klasy”, potem maluje się swoimi tandetnymi kosmetykami, i wychodzi na miasto, bo się „umówiła z qmpelami” i będą próbowały się wkręcić do lokalu. W najgorszym razie kupią sobie po piwku na dowód jakiegoś wióra, wypiją, podławią się petkami i wrócą do domu. Takie nic, takie zero. Co ja sobie wyobrażam? Wyobrażam sobie, że jak skończysz 19 lat, to Ci można. To wtedy masz prawo do chodzenia po klubach, zabawy i takich tam. Chłopaków, dziewczyn, seksu bez zobowiązań, narkotyków, alkoholu, melanży i ZABAWY. Bo wtedy większość jest już na tyle dorosła, że potrafi przyjąć konsekwencje swojego postępowania. Gra o jakaś stawkę, ale nie traci dużo. Qrwa, nie chce mi się pisać. Idę zapalić peta, mając na uwadze to, że w pokoju będzie jebać. Jebać mi też będzie, czy ktoś się kapnie. Jestem dorosła i wali mi to, czy ktoś będzie mi mamrotał. Powiem, żeby nie stwarzał i obrócę się na pięcie. I to jest, qrwa, moja dorosłość. Mój cynizm, mój hazard, moja odpowiedzialność. Moje JA i moje ZDANIE. Amen.

bonnie : :
lis 03 2002 ..:: Wielkie PFI ::..
Komentarze: 7

Cóż za poruszenie i ogólne zainteresowanie wywołał mój konflikt z Panem Sangiem. No proszę, oprócz Towarzystwa Wzajemnego Wsparcie pod prezesurom Sanga, Kotki i Kontestatora, do dyskusji włączyli się i inni. Dowiedziałam się o sobie kilku nowych rzeczy, na przykład tego, że nie potrafię pisać, co czuję, że jestem męcząca jak sraczka i w ogóle dobrze, że Sang mi dojebał. Za miesiąc święta, a na blogu już się robi miła, rodzinna atmosfera.

 

Zakładałam tego bloga z misją bycia miłą i konkretną, w najczarniejszych koszmarach nie przewidywałam  takiego obrotu spraw. Naiwnie wierzyłam w sens prowadzenia notatek, dzielenia się z innymi uczuciami. A teraz jebie mi to z góry na dół. A szczególnie to, co myślą o mnie ww. Sang, Kotka, Anarchysta i inne tego rodzaju parchy naryjne. Sang pierdoli od rzeczy na swoim blogu, jedyne, co ma do zaoferowania do dowcip z dolnej półki, ale wszyscy twardo go uwielbiają. Stał się czymś w rodzaju mentora. Plebsu. Zresztą, podaruję sobie pisania czegoś więcej o nim, bo gówno ma to do siebie, że jak się je ruszy, to zaczyna jebać.

 

Chciałam też z tego miejsca podziękować Kumci za słowa wsparcia, zupełnie jednak niepotrzebne i poprosić, żeby nie robiła tego więcej, nawet jak ma jakiś konkretny powód. Otóż nie wydaje mi się, żeby jakaś smarkula mogła mieć cokolwiek ciekawego do powiedzenia w tej kwestii, więc nara.

Anarchyste poprosić, żeby się odjebał, i zapytać, co koleś sobie wyobrażasz?

Kotkę błagam, wydupiaj ze swoim pseudo- sensownym życiem do siebie, ja pierdole, takie bzdury jak twoje słyszałam ostatnio w ogólniaku od panienek, o których myśl przewodnia dotyczyła lakierów do paznokci z nowej kolekcji Avon’ a. No nie twierdzę, że to zajmuje twoją uwagą zaraz po spaniu, jedzeniu i pierdoleniu głupot, ale mniej więcej jest tak samo ciekawe.

Dzisiaj mało wylewnie, bo się źle czuję i nie mam siły na zajmowanie się pierdołami. Nie mogłam jednak przeświadczenia Sanga o tym, jak to mnie upokarza zostawić bez komentarza. A dla niego mam specjalne przesłanie- SPIERDALAJ. 

bonnie : :