Archiwum wrzesień 2002, strona 1


wrz 16 2002 Do ciemnej strony pizdy
Komentarze: 3

Ty pierdolona parcho naryjna. Po raz kolejny- ODJEBAJ SIE OD MOJEGO BLOGA!!! Idz, zajmij sie czyms innym, na przyklad zapytaj tatusiow, jak to jest posowac sie we wlochate dupska, a potem w ramach koedukacji daj im swoje. Dla mnie jestes ciemna strona rozepchanej przez dresow ze szkoly fryzjerskiej pizdy. Jak nie trafia do ciebie spierdalaj, to ja juz nie wiem, bo nie mam do czynienia z marginesem spolecznym, nie znam twojego slangu. Wydupiaj sie umyc, ty pizdoglowy pojebie, i po raz kolejny O   D   J   E   B   A   J   S   I   E. A zreszta, pies cie jebal, odbij na smietnik, tam gdzie twoje miejsce.

bonnie : :
wrz 16 2002 Ogłoszenia parafialne
Komentarze: 1

 

Na początek chciałabym wyjaśnić, dlaczego mnie nie było. Otóż ulubionym zajęciem systemu XP na moim kompie jest pierdolenie się. Pierdoli się często, namolnie i co najzabawniejsze, nie wiadomo czemu. Żeby mnie wkurwić, coś się zwaliło w rejestrach chyba, bo uruchamiając bloga nie mogłam dodawać notek. Teraz Herr System jest świeżutko po reinstalce, więc działa. Pytanie, na jak long... . Tyle tytułem wyjaśnienia.

Mam w domu plagę muszek srowocówek. Pierdolone. Wszędzie mi latają.Mimo, że sukcesywnie wyrzucam śmieci i wszelkie ogryzki, to te france dalej latają. Zajebać im nie zajebię, bo są małe. Wytruć też ciężko, sama już chodzę naćpana od tych oprysków. Ostatnio, a akcie desperacji wzięłam rurę od odkurzacza, i wciągnęłam większośc tego latającego gówna. Ale tylko większość. Tyle tytułem wqrwienia na ten tydzień.

Musiałam na chwilkę się przejśc do kuchni, zrobić sobie obiadziwo. Jestem córką mamy, która jes właścicielką zajzadu. I co je dziecko mamy właścicielki zajazdu na obiad? Jajka qrwa sadzone. Z brokułami. Których nawet nie umiem ugotować!!! Nigdy brokól nie jadłam., ja jebie, nawet nie wiem, jak sie to pisze! Co za popierdolenie. Wrrrr.

Hasłem na dziś jest: "może nie wystarczę, ale będę tuż obok, prócz Ciebie, nie mam mnie dla nikogo...". Właściwie to hasłem na ostatnio i na przyszłość też. Mogę powiedzieć, że na pewno nie wystarczę. Ale też na pewno będę blisko. No, blisko w przenośni, myślami będę blisko, bo tak fizycznie daleko. Skąd takie myśli, hę? Otórz sugerując się wszystkimi za i wbrew jakimkolwiek przeciw, spotkałam ideała. I na razie więcej nie chcę o tym pisać.

Pozwolę sobie za to wrócić do obiadu. Otóż zajebisty m i wyszedł. Te zielone są pyszne, z masełkiem i w ogóle zasmażką, a jajko sadzone też całkeim konkret.A kulinarnej zbrodni dopełnia such chleb. Heh, każdy lepszy szeff kuchni zajebałby mnie za takie zestawienie. Ale mi smakuje. Polecam spróbować. Ten obiad to kwintesencja mojej radosnej twórczości, i całkiem też smacznej. Jeszcze by sie jakieś picie tylko przydało.W lodówce widziałam Pepsi. Wolę kolę, ale w sumie brokułów z jajkiem też sie nie je.

bonnie : :
wrz 04 2002 Jak dobrze byc znowu z Wami
Komentarze: 4

To ten glupi windows! Dlatego nie moglam dodawac nowych notek! Jak dobrze byc tu znowu. Dziwny, San, Mientufka, ja caly czas bylam tutaj, patrzylam, chcialam pisac, a nie moglam. A teraz juz jestem. Ale za to bycie zaplacilam ogromna cene. Wszytskie moja dane, zbierane przez rok grafiki, obrazki, filmy, muzyka, wszystko zniknelo z twardego dysku. Nowy numer uczelnianej gazetki, prawie caly... poszedl sie jebac. Lsty nie wyslane. Mysli nie poskladane. Zmysly, emocje. Muzyka... moja ukochana muzyka, moje empetrojki... zdjecia... zdjecia z ostatniego roku... . Wszystko. Nieodzalowane. Moja proza tez. Napisalam nowa, a juz jej nie ma.

 

Te dane byly czesca mnie. Pieczolowicie zbierane. Obrabiane na Corelu, tla, wzorki, inne pierdoly.

Zniknely zapisy rozmow z Nim. Te, w ktorych pisze mi, ze wyjezdza, ze chce ukladac sobie zycie gdzies tam i z ktos tam. Ktosiem, co na Niego czeka. Otworzylm sie przed Nim. Powiedzialam, co czuje. Zaplakana, ledwo widzaca literki,o trzciej w nocy pisalam, ze nie chce byc tylko epizodem w Jego zyciu. Ze boje sie, ze o mnie zapomni. Ze byl dla mnie kims wyjatkowym. I jak bardzo chcialabym uslyszec, ze ja dla Niego tez. I jak tego nie uslyszalam.

Usmiecham sie z przekasem. Juz nawet nie potrafie byc smutna. Odchodzac zabral czesc mnie. Teraz wszystko jest mi obojetne. Chwilka zalu, i chlust, splywa po mnie. chwilka radosci, i splywa po mnie niemniej. Po raz ostatni pomylilam niebo z gwiazdami odbitymi noca od powerzchni stawu.

Dzieki niemu nabralam znowu pewnosci. Gdzies wrocila moja sila przebicia. Musze sie o to troszczyc, zeby znowu nie polazlo precz. Stalam sie jeszcze wieksza suka niz bylam. (...) A ja tylko sie usmiecham z przekasem. Bo juz tylko na to mnie stac. Sa przy mnie przyjaciele.A j nie chce i nie potrafie z Nimi o tym rozmawiac. W ogole ja juz nie chce rozmawiac. Chyba najlepiej mi jest samej z soba.

bonnie : :