Archiwum grudzień 2002


gru 18 2002 ..:: EmocjE ::..
Komentarze: 1

Beethoven powiedział kiedyś, że muzyka jest doskonała wtedy, gdy słuchacz w pełni odczuwa emocje, jakie towarzyszyły kompozytorowi podczas tworzenie utworu. Na tym polega jej geniusz.

 

*** ***

I COULD HAVE LIED

There must be something in the way I feel
That she don't want me to feel
The stare she bares cut me
But I don't care you see so what if I bleed
I could never change just what I feel
My face will never show what is not real

A moutain never seem to have the need to speak
A look that shares so many seek
The sweetest feeling I got from you
The things I said to you were true
I could never change just what I feel
My face will never show what is not real

I could have lied I'm such a fool
My eyes could never never never keep their cool
Showed her and I told her how she struck me
But I'm fucked up now

But now she's gone yes she's gone away
A soulful song that would not stay
You see she hides cause she is scared
But I don't care I won't be spared

I could have lied I'm such a fool
My eyes could never never never keep their cool
Showed her and I told her how she struck me
But I'm fucked up now

I could have lied I'm such a fool
My eyes could never never never keep their cool
Showed her and I told her how she struck me
But I'm fucked up now

Fucked up now

*** ***

... i ...

THIS VELVET GLOVE

Close to my skin
I'm falling in
Someone who's been
Sittin' by the phone
I'm left alone
In another zone
John says to live above hell
My will is well
No one is waiting
For me to fail
My will could sail
Yeah

It's such a waste to be wasted in the first place
I want to taste the taste of being face to face with common grace
To meditate on the warmest dream
And when I walk alone I listen to our secret theme

Your solar eyes are like nothing I have ever seen
Somebody close that can see right through
I'd take a fall and you know that I'd do anything
I will for you

Sailing for the sun
Cause there is one
Who knows where I'm from
I care for you
I really do I really do
Come closer now
So you can lie
Right by my side
Sit alone in the sun
I wrote a letter to you
Getting over myself

Your solar eyes are like nothing I have ever seen
Somebody close that can see right through
I'd take a fall and you know that I'd do anything
I will for you

Your solar eyes are like nothing I have ever seen
Somebody close that can see right through
I'd take a fall and you know that I'd do anything
I will for you

Close to my skin
Someone who's been
I'm a falling in
Disasters are
Just another star
Falling in my yard
John says to live above hell
My will is well
Long to be with
Someone to tell
I love your smell

*** ***

Boli mnie, jasna cholera, bardzo mnie boli. Ciągle od nowa. Najpierw odsunęła się ode mnie ciocia, którą bardzo lubiłam. Potem, w atmosferze skandalu odszedł chłopak, z którym po raz pierwszy w życiu wiązałam jakieś plany na przyszłość. Nie minęła chwila, a straciłam najlepszego przyjaciela- pogubiliśmy się w naszych uczuciach. Wszyscy mi udowadniają, jak złym, bezwartościowym człowiekiem jestem. Ale medal ma dwie strony. Pokazali mi, że człowiek nie jest w stanie wszystkiego znieść. Że nie da się ciągle wstawać i iść dalej. Że nie ma spokoju. Idą Święta. A ja jeszcze nigdy nie czułam się tak samotna wśród bliskich. Tak nieszczęśliwa.

Potrzebuję jakiejś zmiany. Upierdolę sobie rękę.

Tęsknię za Tobą, Maciek. Brakuje mi naszej przyjaźni. Świadomości, że wystarczy zadzwonić. Byłeś moim remedium na smutki. Tęsknię za Tobą.

bonnie : :
gru 05 2002 ..:: BicZ ::..
Komentarze: 2

Hmmm. Zdenerwowałam się dzisiaj. Tracąc mnóstwo czasu, mojego i Mamy mojej, udało mi się w końcu podpisać umowę abonamentową w telefonii komórkowej Plus GSM. To, że od początku miałam wrażenie, jakby robili mi łaskę, to szczegół. To, że niekompetencja pewnej pracownicy doprowadzała mnie do pasji, również. Ostatnimi czasy miałam przyśpieszony kurs cierpliwości, więc przetrwałam wszystko. Ale kiedy cholerny program do cholernych mp3 plików, po raz kolejny wykrył urządzenie, a potem poinformował mnie, że nie ma bata, kawałków nie prześle, podając jakieś enigmatyczne wyjaśnienia, że mogę sobie podłączyć jeszcze raz, a jak nie, to znowu, to się, no, ee, wqrwiłam jak sto diabłów. Zadzwoniłam więc do salonu. Naprawdę, na prawdę chciałam być cierpliwa, przysięgam, że miałam zamiar być miłą, ale jak usłyszałam, że „nie umiem”, „nie mogę’, „nie znam się”, bo „pracuję tu od niedawna”, to już była przesada. W takich sytuacjach szlag mnie trafia i potrafię być do przesady elokwentna i dosadna. No i byłam. Mój brat powiedział, że gdyby z nim ktoś tak i takim tonem rozmawiał, rzuciłby słuchawkę i nie odbierał. Hmmm, blond wywłoka z drugiego końca przewodu mnie wyprowadziła z równowagi.

Po pierwsze, nie powinna mi na dzień dobry wyjeżdżać z tekstem, że się nie zna, tylko posłuchać, poudawać, że myśli i zaproponować jakieś logiczne rozwiązanie. Po moim głosie można się było kapnąć, że jestem zła, a ona swoją infantylnością tylko pogorszyła sytuację. To, że pracuje tam od niedawna, nie jest absolutnie żadnym usprawiedliwieniem, wręcz przeciwnie, działa na jej niekorzyść, bo jak jest się nowym w jakiejś pracy, to powinno się maksymalnie zainteresować tematem, żeby taki leszcz jak ja nie mógł je zagiąć. Debilka, nie dość, że nie ma pojęcia o PR (w pracy, w której kontakt z klientem to 75% obowiązków), to jeszcze ma zerowe pojęci w ofercie firmy. To, że Nokie 5510 podłącza się do kompa kablem w standardzie, to nawet dziecko wie. A jak, qrwa, mentalnie?! „Teraz wyobrażam sobie, że jestem na partycji G, ymmm, lećcie dane... ymmmm... „ Qrwa. Ta debilka powiedziała, że mogę sobie zadzwonić do Pana Łukasza, że on mi powie. Kolo spoko, nic do niego nie mam, ale nie mam zamiaru bulić za połączenia na komórkę. W końcu ona do niego zadzwoniła, zapomniała tylko rozłączyć się zemną, więc wszystko słyszałam, co mówiła. Hmm, zamiast powiedzieć mu, w czym problem, powiedziała tylko, że grożę jej przyjazdem do tego salonu i siedzeniem przez pół nocy i marudzeniem nad problemem. Kolo zadzwonił do mnie i się ugadaliśmy, dla odmiany dla niego byłam miła. Anyway, umówiliśmy się na jutro. Ale ja nie pójdę, bo przyjechał mój kuzyn i okazało się, że to wina programu i naprawił. Typek jest informatykiem mechanikiem robotykiem, to się zna. Narobiłam zamieszania w pizdu, straciłam nerwów w cholerę, ale jest spoko. Mogę sobie jeździć do Katowic i słuchać mp3 do woli. A telefon jest bardzo spoko, znajomi, którzy go wyklinali, jak się pobawili, docenili jego oryginalne wzornictwo nawet. Ale to nic, bo jak przeglądałam aktualną ofertę Nokii, aż mi szczena opadła. Anyway, jest looźnie.

 

Nooo, tak to wygląda. Jestem świnia. Idę, posłucham najzajebistszego na świecie RED HOT CHILI PEPPERS. Wiem, że tych lat ślepoty nic nie wymaże, ale uzupełniam wiedzę trybami natychmiastowymi. Idę, Zzzzzzz...., si ju sun.

bonnie : :
gru 02 2002 ..:: Rzeka Mleka ::..
Komentarze: 0

Kleo, się rozpłakałam jak to przeczytałam. Jesteś podła. P.O.D.Ł.A. I schlebiasz sobie. Będziesz się za to smażyć w piekle. Poważnie. Nie jesteś Wszelkim Złem, moja droga Kleo. Nieeeeeeee przesadzaj więc. Nigdy tak nawet nie pomyślałam. To , co robię, to moje wybory, a nie otoczenie dziecinnych i infantylnych (to drugie pozwolę sobie dodać z chytrym uśmieszkiem) przyjaciółek. To ja wybieram i ja ponoszę konsekwencje. Sama zdecydowałam się na gapienie w sufit i zadawanie niemych pytań, na które nikt mi nie odpowie. Z własnegj woli podcinam ciągle gałąź na której siedzę. Na własne życzenie stąpam sama po wzniesieniach mojej zajebistości. Znasz mnie tak dobrze, moje Ty Źródło, Rzeko, Ulewo Zła, Wszelkiej Niedoli i Popapraństwa. Wiesz, że każde moje słowo ocieka i ślizga się od cynizmu. Laska, wyloozuj J

bonnie : :